czwartek, 10 czerwca 2010

Czerwcowo

Wreszcie ciepło.
Czerwiec jak dotąd daje radę. Jeszcze rozpoczął się najlepiej jak tylko mógł - długim weekendem. Polacy lubują się w długich weekendach i ja nie stanowię tutaj wyjątku. Uwielbiam rodzinne weekendowanie ponad miarę.



W centrum zaczyna się wakacyjny ruch. Coraz ciaśniej, coraz gwarniej. Biała flota ma kogo wozić przy takiej pogodzie. Stasiek zaliczył pierwszy kurs statkiem. Nie była to może wyprawa na miarę Kolumba, bo tylko na drugą stronę Motławy, ale zawsze. Niedługo wybierzemy się na wycieczkę kanałami portowymi na Westerplatte. Gdańsk z poziomu pokładu wygląda zupełnie inaczej.



Druga strona. Dla większości tylko oglądana z drugiego brzegu. Uśpiony potencjał. Może kiedyś...




Zbieram na hulajnogę...


Jutro zaczyna się mundial. U nas za to przygotowania do Euro2012. Stadion to miejsce, gdzie można powiedzieć, że przygotowania idą pełną parą. Budowa naprawdę robi wrażenie. Otoczenie też. Ciekawe jak ta okolica będzie wyglądała za kilka lat. Czy proces samoistnej rewitalizacji będzie postępował. Zachwaszczone łąki wzdłuż ul. Marynarki Polskiej dają do myślenia. Praktycznie w centrum miasta wielkie połacie nieużytków. Ot taka ciekawostka.




Fajnie będzie kiedyś zabrać syna na mecz na prawdziwym stadionie. Może mecz też będzie prawdziwy.