Według legendy (??), koty na Cypr sprowadziła św. Helena, która wracając z Ziemii Świętej zatrzymała się na Cyprze. Przerażona ilością węży i jaszczurek jakie tam
zastała, po powrocie do Rzymu wysłała na wyspę kilka statków pełnych sierści. Koty wypuszczono na południowym krańcu wyspy, który nazwano Kocim Przylądkiem, a położony tam klasztor, którego mnisi roztoczyli nad kocurami opiekę, monastyrem św. Mikołaja od Kotów. Koty okazały się skutecznymi tępicielami gadów, toteż rozprzestrzeniły się na całą wyspę i do dziś są traktowane jak prawdziwi przyjaciele człowieka.
Faktem jest, że wszystkie koty bardzo chętnie przyłaziły do ludzi. Nie trzeba się było specjalnie trudzić, żeby je przywołać. Nie mówię tu oczywiście o hotelowcach, bo te w czasie posiłków były wręcz nachalne.
2 komentarze:
Nie dość, że relaks urlopowy to jeszcze darmowa felinoterapia. Super:)!
O tak! Intensywna felinoterapia połączona z fototerapią i odcięciem od polskich mediów. Przepis na raj :)
Muszę przyznać, że koty były profesjonalistami. Doskonale wiedziały jak trzeba z ludźmi postępować. Ale to chyba wszystkie potrafią :)
Prześlij komentarz