Koniec wakacji.
Sierpień okazał się najkrótszym miesiącem w roku.
Sprężarka właśnie po raz kolejny wylizała mięso na pieczeń. Tak dokładnie wylizanej pieczeni jeszcze nie jadłem. Krakowskie bydlę bez manier i honoru.
Właśnie kończący się weekend, jako ostatni sierpniowy, został wykorzystany do właściwego pożegnania wakacji. Impreza miała charakter rodzinny. Przynajmniej na początku...
Zosia w akcie samospętania.
Maja znów chciała bawić się w lekarza...
Tymczasem lalka Marysi miała wypadek - wózek niespodziewanie się złożył.
Niestety cieniem na sielance kładł się kosz na śmieci. Właściwie się nie kładł. Nie mógł. Zniknął w całkiem już długą i chłodną letnią noc.
Gdzieżeś jest, mój koszu niebieski...
Może, wzorem krasnala z Amelii, postanowił ruszyć w szeroki świat. Ot, na początek choćby do Laskowic.
W tym celu dzieci zostały wyprane i spać ułożone.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhnDULjLFkho2pC9ENv2Yj5pxDjBr2B6ELvII7QmQK1cougyUWvITxRwf7agbMrYaAf2BLWiPcBP7hMpo6jINXN9DrxDs-QSwQYdJNfK8w5SJKL4vmXJcKOn4IgQyNvG9Ksu0IdsA7Fr8I/s400/DSC_1516.jpg)
A potem...
(...)
Tymczasem rano...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqd_EGrkCWHnm4SyeknlId87b3xjJITpC_oPeCicwijl_jTMD76SyBNx0Jl1_Omrz5UcyIA4Qd_U-NtxfZMeimKSAC_m-d5XPJ0ymKagwtAh4_nYAj2kxEJeCgw4Vx89Ufq7hXGdxzZyEF/s400/DSC_1518.jpg)
Znak, że impreza się udała.
Na szczęście jeszcze jest sierpień.
I trampolina. To jest duży argument za maniem domu. Jak sobie patrzę, jak Stasiek sobie radośnie podskakuje...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWWo11ZUULqyla7dZS0wLRQIQpTt-9hNmM_5Z1jjrqqYZOR2WkuY6ExBD-CO0qFpQ6b-rEsJj0iqn9Ckuuk7gH7hfYJJDTF4Jo_vXtzjfPfRIYjrEy1aXRH1PiwPUegx539LO-f_VC7QAh/s400/DSC_1520.jpg)
Aż ciężko z obiektywem nadążyć czasami.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyiheQgO8Tan8yJLbP8HSUZ3QrZ7rWflD6JFzQDovpDzUS-gKLg6A9tSS6f_lGre4ZVsPI7TkQSKYQnlOhK157cXnQPTk20_jwIrQKxVgcpzQrtmaIOIwMvP7gXOs2ByRsIrINjCLqYH9L/s400/DSC_1521.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwbs21_rTygg9H38G7ztcmNKN5fYwas5QcXRKBKwCK0IMZB3xAYjrWkTulq8v1MNHzQKp40Fa7uxir13EzzBmQs8JyDoG7iGT3IbLxt7HaATCgmSAtiG2hiQrF7u44UziCSJ43L6Lt3-4X/s400/DSC_1524.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6as7vSsaas6FwMDvRud43jqmRdcdWN3hOhfc_fGSZwCGJ64LQ49AziN6bCXMvc2YKHSF-y4LvGi8GlGh3SjwzyemO5lxoYtSM-4d44weKR3DjOw6K5FOZYnEGdLS-7CX-iBtYpI-KLd1L/s400/DSC_1525.jpg)
Marysia chciała, żebym nadążył.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmpqfzOIGrlqkR3hWZSBLBjnvn5oOnHZwGi2XnotTDfJoCuTZrTqs87VrKimUrGUKdQtiK-kgSanl09m45CKMO7cfssTOxNNgCuJjF2JpY9vfMhtTtdpFy2aJfzV0Jsi2RBE7ZI8KQNzS7/s400/DSC_1527.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivJJcRUX3uO51Yz3BqD4QlQDwDuB3H3Bsn6PwZo-Aj4LjhMb650rujAxkscEKfV_ooLjEif5cnSIgIo7Al7_vTvuIaHdrgwBsinbFp4m7ackhHcv9XK3fa0N-HywSdwWDHkzp1t-bsljSx/s400/DSC_1529.jpg)
I znów nie odważyłem się na zrobienie salta. Jakiś taki rozsądny się zrobiłem.
1 komentarz:
no i pieknie
Prześlij komentarz