Wodospadów w Oregonie jest całe mnóstwo. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę góry i bliskość oceanu. Ja wybrałem sie na przełom rzeki Kolumbia. Po drodze widziałem kilka wodospadów na drugim, waszyngtońskim brzegu rzeki, oraz imponujący Latourell Falls. Jednak moim celem były wodospady w okolicy Multnomah Falls, do których prowadzi dawna droga stanowa nr 30.
Kolumbia. Brzegi porośnięte dębami Garry Oak (White Oregon Oak), a po drugiej stronie już Waszyngton.
Jako pierwszy Wahkeena falls. Wahkeena w języku indian Yakima znaczy najpiękniejszy. Jest to wodospad, w którym woda nie spada swobodnie, tylko malowniczo spływa po skałach.
Mostek nad dolną częścią wodospadu.
3 komentarze:
Paaaanie, przecież to nasze swojskie Wodogrzmoty Mickiewicza ;)
BTW firma Cię wysłała w odległe stany?
No prawie. Tylko w amerykańskiej skali :).
A co do pytania, to przyszła kryska na Matyska :)
Pierdu pierdu voodoospad. O stekach cuś napisz
Prześlij komentarz