poniedziałek, 28 grudnia 2009

Się zbliża

Koniec roku atakuje. 

Szczerze mówiąc, grudzień mnie zmęczył. Praca, prezenty, zakupy, żarcie, picie i bach - brak kaca. No kto by się spodziewał. Dobrze, że rok kończę tygodniowym finiszem na luzie. Jakoś mi z tym milej na sercu.

Wspomnienie przygotowań.

1 komentarz:

basia pisze...

"ptys" jest cool jak zawsze