Moja dzisiejsza kawa bardzo chciała zaistnieć w wielkim świecie. W drodze na spotkanie w sali konferencyjnej postanowiła
wychlupnąć troszkę siebie na podłogę. Po dokładnym usunięciu plamy i wyrzuceniu ręcznika kawa postanowiła
wychlupnąć się o metr od poprzedniego miejsca. Tym razem się poddałem. Metr dalej była już wykładzina i wolałem nie ryzykować. Z napojem pobudzającym lepiej nie zadzierać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz