niedziela, 7 lutego 2010

Psi blog

Chociaż, po zastanowieniu, chyba raczej Twitter.



Mam dość żółtego śniegu dookoła. Każdego ranka, w drodze do sklepu, mijam kilkadziesiąt takich zestawów. Rekord pobił zamarznięty zestaw serdlowy przed samym sklepem, na odśnieżonej części chodnika. Pan chyba właśnie robił zakupy (o ironio, zaKUPY). Mróz nieco zelżał, zelżała też siła spajająca psi wyrób i od TRZECH DNI można podziwiać kolejne fazy rozkładu materii organicznej na mrozie. Ręce same składają się do oklasków. Okolica zaczyna przypominać podwórko kamienicy w której mieszkaliśmy we Wrzeszczu. Trzeba uważać gdzie stawia się nogę.
Mam dość tych wszystkich piekielnych psów. Jeśli ktoś chce mieć zwierzaka, niech po nim sprząta, albo niech nauczy go załatwiać się w domu. Nie mam ochoty oglądać wszędzie psich śladów. Może powinno się wprowadzić podatek w wysokości zależnej od masy psa?

Brak komentarzy: