poniedziałek, 1 marca 2010

Zimowa niespodzianka

Żółty śnieg zniknął. W zamian pojawił się wiatr.
Weekendowe ocieplenie rozpaliło we mnie pragnienie wiosny. Kilka °C więcej robi zasadniczą różnicę. Niestety chwilowo trzeba o tym zapomnieć.
Kolejny prezencik od zimy dostałem wracając z pracy. Kątem oka zauważyłem coś wielkości piłeczki pingpongowej radośnie wyskakującego w moim kierunku spod samochodu jadącego z naprzeciwka. Nie zdążyłem się nawet zdziwić. Huk był taki, że ostatnie kilkaset metrów drogi do domu jechałem z piskiem w uszach zastanawiając się w co trafił kamień, skoro szyba jest cała. Okazało się, że w szybę. Na szczęście jest tylko niewielki odprysk i nie muszę jej wymieniać. Jeszcze.

Brak komentarzy: