wtorek, 25 listopada 2008

Weekend i po weekendzie

Z pisaniem bloga jest taki problem, że jak się ma co pisać to nie ma komputera, albo czasu, a jak już się siedzi przed komputerem to nie ma o czym pisać. Przynajmniej w moim przypadku tak często bywa.

Ale zawsze mam Stasia - to jest temat numer jeden. Znów byliśmy na basenie. Tym razem z aparatem.



Wśród basenowych znajomych.




Zabawy z mamusią.




No i nurasy.


Staś ma zdjęcie podwodne, jak ma otwarte oczy i paszczę pod wodą. Jak tylko je dostanę to tu zamieszczę.

I tyle zdjęć z basenu. W aquaparku spotkaliśmy też Dawida z Mają, która niepostrzeżenie zrobiła się już całkiem duża. Kurde, dzieci uświadamiają dorosłym jak szybko zapiernicza czas. Błeee...

Brak komentarzy: