czwartek, 4 czerwca 2009

4 czerwca

20 lat w wolnej Polsce. Jakby patetycznie to nie brzmiało, to jest fakt. I mieszkając w Gdańsku trudno przejść obok rocznicy pierwszych demokratycznych wyborów obojętnie. Niezły rozdział historii się w ciągu tych lat napisał, historii której byłem świadkiem i częściowo uczestnikiem. Jest co świętować.
Właśnie Scorpions wyprykuje swój sztandarowy przebój na scenie. My nie dotrwaliśmy. Ale zaliczyliśmy Tilt. I to był zespół, który chciałem zobaczyć najbardziej. Udało się. Na więcej nie pozwoliła temperatura i Stasiek, który chciał koniecznie ganiać po piachu na czterech. Najbardziej szkoda przewracania kostek domina symbolizujących kolejne zrywy niepodległościowe, zgodnie z hasłem "Zaczęło się od Polski". Mieliśmy bilety do strefy VIP i staliśmy przy samej platformie z kostkami. Efekt musiał być kosmiczny.

Ale to nic. Byliśmy.

Brak komentarzy: