niedziela, 21 czerwca 2009

Stare Pole


Pojechaliśmy pokazać Staśkowi maszyny i zwierzaki. 
Niestety coroczną tradycją jest niewyobrażalny tłum i ścisk. Mając na uwadze konieczność poruszania się z wózkiem specjalnie wybraliśmy się w sobotę i w miarę wcześnie, ale na niewiele się to zdało. Ilość ludzi rosła lawinowo.
Trochę luźniej było przy panu Parówce.


To pewnie przez aromat :). Nawet konie wymiękały.


Tak naprawdę to były jakieś pociągowe podlotki.
Trzy Gracje


Potem zrobiło się za gorąco i musieliśmy uciekać gdzieś, gdzie było mniej ludzi.



Tu już było fajnie i można było się wyhasać.

Brak komentarzy: