wtorek, 28 października 2008

Zmiany, zmiany, zmiany ...

A raczej zmiana - czasu. Miałem napisać coś w niedzielę na świeżo, ale wymiękłem jakoś. Niby nic wielkiego, ot jedna godzina w tył, ale nawet pogoda jakaś taka zaskoczona była. Pierwszy raz tej jesieni było mgliście i słonecznie jednocześnie w ciągu dnia.
A z pracy niestety już po ciemku trzeba wracać. Na szczęście mam latarkę na rower. Za całe 22zł. Ja niewiele więcej widzę, ale za to mnie widać znacząco lepiej, a to najważniejsze. Jeszcze tylko dostanę błotniki i będę mógł jeździć po mokrym asfalcie bez konieczności suszenia tyłka w pracy.

Brak komentarzy: